Krysia ślepnie, potrzebna pomoc
Chciałbym Wam opowiedzieć historię o miłości i odwadze, o małej, czteronożnej wojowniczce. Krysia nie miała łatwego startu – kilka lat temu sąsiedzi przynieśli ją do nas po wypadku. Została porzucona, ranna, ale jej spojrzenie – choć pełne bólu – błagało o szansę. Walczyła. Razem z nią walczyliśmy o każdy dzień, każdą godzinę, aż w końcu stanęła na nogi. I jakiś czas było dobrze, ale dziś stan Krysi pogarsza się i sunia bardzo pilnie potrzebuje pomocy.
Stare złamania, które kiedyś udało się wyleczyć, zaczynają o sobie przypominać. Chore biodra nie pozwalają jej cieszyć się spacerami, które tak kochała. Co gorsza, traci wzrok – jej świat powoli otula mrok, a my nie możemy pozwolić, by Krysia została sama w tej ciemności.
Do tego mimo naszych starań, zamieszczonych setek ogłoszeń, Krysia nie znalazła domu. Bo czarne, zwykłe pieski, choć by były najmilsze, są niewidoczne dla ludzkich serc i oczu. Boimy się, że i terazteraz gdy tak bardzo potrzebuje pomocy – nie zdołamy jej zapewnić koniecznego leczenia. Mamy pod opieką wiele zwierząt, a każdy z nich wymaga specjalistycznej opieki, i choć przez lata sami dawaliśmy finansowo radę z leczeniem tej cudownej suni, dziś zmuszeni jesteśmy prosić o pomoc.
Diagnoza i leczenie są bardzo kosztowne. To specjalistyczna diagnostyka, leki, rehabilitacja. Każdy dzień zwłoki odbiera jej szansę na życie bez bólu. Krysia zawsze dawała z siebie wszystko – mimo bólu, mimo trudów. Teraz my chcielibyśmy się odwdzięczyć za ten cudowny wspólny czas. Każda złotówka, każda chwila, każdy gest – to krok ku temu, by Krysia znów mogła cieszyć się życiem.
Pomóżmy Krysi. Dla niej każdy dzień to szansa, by poczuć ciepło słońca na futerku i radość w sercu, które nigdy nie przestało kochać.
Proszę Was z całego serca – dołączcie do tej walki. Razem możemy zrobić coś pięknego. Sprawmy razem, by jej łapki dalej niosły ją przez życie i by mogła widzieć, jeśli to jest możliwe.
Dziękuję, że jesteście.
Karolina